Wypad na łyżwy- 01.01.16 :D.
Hejo,
Dzisiaj trochę o codziennym życiu. Byłam dzisiaj (edit- pisałam to pierwszego, wybaczcie za czas teraźniejszy) na łyżwach z moją przyjaciółką, było wspaniale. Jeździłyśmy koło dwóch godzin (ja chciałam więcej, bo na Figlowisku, gdy kupi się bilet na pierwszą godzinę, to druga i trzecia jest za darmo, ale Alicja nie chciała zostawać dłużej... xD). W dzisiejszym dniu trenowałam jazdę do tyłu i zatrzymywanie się pod kątem (uczę się sama) ^^. To pierwsze poszło gorzej na początku, ale później było w miarę okej, chociaż i tak nie było idealnie (wyglądałam pewnie trochę głupio, bo śmiałam się i często przewracałam x'D). Zatrzymywanie od razu wyszło fajnie, chociaż prawie zderzyłam się z jakimś facetem :'). Nowe (pierwsze) łyżwy doskonale się sprawdziły. Tutaj macie ich zdjęcie:
Chciałam wziąć z brązowym wzorkiem, ale nie było pary x'). Dlatego jest taki szary (szczerze, to trochę się zawiodłam, bo tamte naprawdę były ładniejsze, ale nie narzekam ;D). Kupiłam, co dziwne, w Decathlonie (nie lubię tego sklepu, odpycha mnie na przykład jakość sprzętu jeździeckiego :/).
Alicja stawiała swoje pierwsze kroki na łyżwach (? xD), ale później się rozkręciła, jak poobserwowała innych. Tylko jeździła jak na hulajnodze (że wiecie, jedna noga nie pracowała, a druga się odpychała) xD. Później zaczęłam sobie jeździć trochę szybciej, a jeszcze później w rytm muzyki (haha x'd). Potem zaproponowałam, abyśmy podjechały do tego takiego (? xd) do trenowania (pachołki se tam stały) i ja trochę potrenowałam slalom z rękami na tyle (uwierzcie, to trudne), a później był mini wyścig na 3 metrach (hah, bo ten tego 'do trenowania' to kawałek lodowiska, takie wcięcie :P) i... WYGRAŁAM!! xD
Oczywiście odbyła się obowiązkowa przerwa na dwie gorące czekolady z automatu (sklepik z lepszą czekoladą był, ale zamknięty :c) xD. Mogły być, ale lepsze te ze sklepiku :C. Życie... (biedna ja, czekolady nie mogłam dobrej wypić xD). Następnym razem wezmę aparat na łyżwy i porobię fotki, będzie trochę ciekawiej (raczej telefon xD) c:. A teraz kończę, bo was już chyba zanudziłam, ale w pierwszym poście było, że będę pisać od serca :').
~Mirami'.
PS. Dzięki za aktywność pod ostatnim postem ^^.
Dzisiaj trochę o codziennym życiu. Byłam dzisiaj (edit- pisałam to pierwszego, wybaczcie za czas teraźniejszy) na łyżwach z moją przyjaciółką, było wspaniale. Jeździłyśmy koło dwóch godzin (ja chciałam więcej, bo na Figlowisku, gdy kupi się bilet na pierwszą godzinę, to druga i trzecia jest za darmo, ale Alicja nie chciała zostawać dłużej... xD). W dzisiejszym dniu trenowałam jazdę do tyłu i zatrzymywanie się pod kątem (uczę się sama) ^^. To pierwsze poszło gorzej na początku, ale później było w miarę okej, chociaż i tak nie było idealnie (wyglądałam pewnie trochę głupio, bo śmiałam się i często przewracałam x'D). Zatrzymywanie od razu wyszło fajnie, chociaż prawie zderzyłam się z jakimś facetem :'). Nowe (pierwsze) łyżwy doskonale się sprawdziły. Tutaj macie ich zdjęcie:
Alicja stawiała swoje pierwsze kroki na łyżwach (? xD), ale później się rozkręciła, jak poobserwowała innych. Tylko jeździła jak na hulajnodze (że wiecie, jedna noga nie pracowała, a druga się odpychała) xD. Później zaczęłam sobie jeździć trochę szybciej, a jeszcze później w rytm muzyki (haha x'd). Potem zaproponowałam, abyśmy podjechały do tego takiego (? xd) do trenowania (pachołki se tam stały) i ja trochę potrenowałam slalom z rękami na tyle (uwierzcie, to trudne), a później był mini wyścig na 3 metrach (hah, bo ten tego 'do trenowania' to kawałek lodowiska, takie wcięcie :P) i... WYGRAŁAM!! xD
Oczywiście odbyła się obowiązkowa przerwa na dwie gorące czekolady z automatu (sklepik z lepszą czekoladą był, ale zamknięty :c) xD. Mogły być, ale lepsze te ze sklepiku :C. Życie... (biedna ja, czekolady nie mogłam dobrej wypić xD). Następnym razem wezmę aparat na łyżwy i porobię fotki, będzie trochę ciekawiej (raczej telefon xD) c:. A teraz kończę, bo was już chyba zanudziłam, ale w pierwszym poście było, że będę pisać od serca :').
~Mirami'.
PS. Dzięki za aktywność pod ostatnim postem ^^.
Ja nie umiem jeździć na łyżwach :")
OdpowiedzUsuńA tak wgl to bardzo ładne te twoje łyżwy.
Pozdrawiam!
Ja też nie umiem jeździć na łyżwach, próbowałam ale jak to ujęłaś... jeździłam jak na hulajnodze i co chwilę się wyglebiałam xD
OdpowiedzUsuńCudne łyżwy ;)
Pozdrawiam<3
stablehorseschleich.blogspot.com
Ja również na łyżwach nie umiem jeździć xD
OdpowiedzUsuńCzekolada... Mm mm... xDD
Post jest bardzo fajny ^^
Pozdrawiam <3
Oh lodowisko... W listopadzie kupiłam sobie karnet i kilka razy byłam z koleżankami ale ostatnio wolałam jechać na konie... Ale jak jesteśmy na łyżwach to zasuwamy do tyłu, przeplatanki do przodu do tyłu a piruety jakie szalone czasem wychodzą xD też jesteśmy samoukami :D teraz takie mrozy przyszły, że prawdopodobnie będę mogła niedługo na naszym stawie po jeździć ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ah i zapomniałam dodać, że masz bardzo ładne łyżwy :D ja moje też kupiłam w decathlonie ale białe w niebieskie wzorki :p
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie byłam na lodowisku...
OdpowiedzUsuńw związku z tym nie umiem jeździć xD
Ale kiedyś może się nauczę ;D
Bardzo ładne łyżwy :D
Pozdrawiam :D
Ja byłam chyba 3 albo 4 razy w życiu na łyżwach xd Ale jeździć umiem nie najlepiej ale umiem ;) ( oczywiście nie obyło się bez upadków :D )
OdpowiedzUsuńŚliczne łyżwy :)
Pozdrawiam!
Przepraszam że tu piszę ale nie mogę odpisać na twój komentarz :c
OdpowiedzUsuńPytałaś się czy zrobienie Candy to będzie zżyna, oczywiście że NIE!
Pozdrawiam :)
Spoko, bo wiesz co ostatnio się dzieje w świecie blogów o modelach... Wolałam się upewnić :P.
UsuńNiestety :/
UsuńWidać,że wypad na łyżwy był bardzo udany :D. Ja umiem jeździć na łyżwach,ale się trochę boję i mi niestety to nie wychodzi xD. Łyżwy to nie moja bajka ;). Tak w ogóle bardzo ładne łyżwy,ja musze sobie sprawić nowe,bo z moich wyrosłam :/. Pozdrawiam i zapraszam na n/n :) : figurkischleich.blogspot.com
OdpowiedzUsuń